Sanatoryjny romans
Sanatoryjny romans
Po zdrowie do kurortów jadą
nadwątlone ciała i poranione dusze.
On – kuracjusz,
przydeptany, kanapowy leniwiec,
już pierwszego dnia
przeistacza się
w sanatoryjnego lwa,
nieco wyleniałego
ale niesłychanie … łownego.
Wieczorek rozpoznawczo-taksujący.
Obrączka doskwiera,
szybko z rączki do kieszonki.
Erotyczny kod sprężystego ciała,
(podparty masażami i elektrowstrząsami).
Taniec i kuszenie:
oddam ciało (tylko bez portfela)
i stłamszoną duszę, …w czułe ręce.
Ona – kuracjuszka,
długoletnia, zrzędliwa kapłanka
wypalonego domowego ogniska.
Tu w pijalni wód
nakłada maskę Fausta
na zwiędnięte zmarszczki
i szuka… tego, kto rozwiąże jej
zasznurowane libido.
Odnaleźli się On i Ona
dwa wulkany … namiętności.
Płomienne słówka, lepkie umizgi,
młodzieńcze igraszki
(wyjęte z lamusa),
lukrowana pomada słodzi
zgorzkniałe dusze.
Oni … nierozłączni,
nawet źródlaną wodę
piją jedną słomką.
Przefrunęły dni, (podobnież i noce)
rytmem sanatoryjnego … zapomnienia.
Dopiero gwizd pociągów
odjeżdżających w przeciwne kierunki,
przywołał porzucony układ i porządek.
Wspanialy!